Forum dyskusyjne

RE: Wszechobecny smutek

Autor: Calmi   Data: 2025-04-02, 18:02:44               

Magda
"Nie wiem, ale wiem jak sie poczulam.
Poczulam sie nie jak ta jedyna, najwazniejsza, najkokansza i najwspanialsza....."

Miki ma ten problem ,że on jej jeszcze wmawia ,że to co ona czuje to jest nie prawda, bo jest dla niego najważniejsza.

Kobiety za często wierzą swoim uszom, a nie oczom/uczuciom (jak w tym dowcipie ;)

"Bylam zazdrosna, bylam wku...na i nie moglam tego zniesc.
I hmmm...nie moglam za nic a nic miec to gleboko w d...pe!"


No i tu też jest różnica między Wami, bo Twoja reakcja była bardziej adekwatna do sytuacji . Po za tym takie "wku..." może dać siłę do zmian (mogłaś nie traktować go poważnie), a "wszechobecny smutek" odbiera Miki siły i wpędza w tę czarną otchłań beznadziei.

"Dlatego, dobrze ze chodzicie na terapie, bo moze sie wyklaruje czy to Ty przewrazliwiona jestes, czy on jeszcze nie zamknal rozszialu...."

Jak ja słyszę w takiej sytuacji ,że ignorowana i deprecjonowana przez swojego męża kobieta jest przewrażliwiona, to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera :O :& ;)))

Madzia czepiłaś się tych byłych i sądzisz wg siebie, a ona tu wyraźnie pisze ,że córka ,matka , dalsza rodzina są ważniejsze od niej, ze ją ignoruje, decyduje za nią, ma ją za nic.
cdn ;)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku