Forum dyskusyjne

RE: Wszechobecny smutek

Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-04-02, 11:19:48               

Tak sobie teraz czytam wypowiedzi Calmi i jest mi glupi, bo moje wypowiedzi wydaja sie glupawe:))

Latwo powiedziec "miej w nosie" bla bla bla "zyj tu i teraz"....
Ale, czysami w tym zyciu tu i teraz, przeszkadzaja zmory przeszlosci czy neurotyczne wizje przyszlosci.

Ja moge tylko na wlasnym przykladzie cos stuknac i stuklam w klawiature co stuklam, a dzis puklam sie w czolo:))

Ja znam uczucie zazdrosci o przeszlosc partnera.
Nie obecnego.
I tak sie zastanawiam ile w tym uczuciu zazdrosci bylo moje wkrecanie sie, moja niska samoocena, defoicyty dziecinstwa...
A ile jego nieprzepracowana trauma po rozstaniu z ex, ktora go zostawila dla innego...
I o dziwo, mi sie wydawalo ze on ja idealizowal...
Mydsle ze wdowy czy wdowcy maja taka slonnosc do idealizowania zlarlych...
A tamta pinda zyla, miala sie dobrze, wydzwaniala do mego bylego przyjaciela i wrecz nartystycznie sie wychwalala podbojami milosnymi i w ogole och ach..
Kiedys poznalam ja na jekiejs imprezie, gdzie ona spiewala a on gral (byl muzykiem) i zadnen z niej kurka osmy cud nie byl, ba nawet widzialam ze ja jej w niesmak poszlam:)
I wszystko bylo pieknie i fajnie, na bani wrocilismy do niego.....Wiadomo sex po alkoholu i ziole, to WYDAWAL mi sie kiedys czyms wspanialym.
I po tych wspanialosciach, on dostaje sms od bylej.
I wiecie co ta pinda mu napisala?
Ze dziwnie jej sie na sercu zrobilo, bo widziala go z inna i rozne takie bla bla bla...
Ok, narcystyczna pinda, wiedziala jak narcystycznemu i niespelnionemu artyscie, ego polechtac ...
Problem, ale byl taki ze ten glupek mi to przeczytal i widac bylo ze jest tym ucieszony i romatyzuje.
Tak, jakby ich cos jednak laczyo duchowo..
Nie wiem, ale wiem jak sie poczulam.
Poczulam sie nie jak ta jedyna, najwazniejsza, najkokansza i najwspanialsza.....
A ja bylam wtedy po rozwodzie, po traumach......i teraz wiem, ze chcialam choc iluzji bycia ta naj naj naj......
Choc, wiedzialam ze z tego nic nie bedzie, to sie nim tez bawilam jak on chyba mna....

Bylam zazdrosna, bylam wku...na i nie moglam tego zniesc.
I hmmm...nie moglam za nic a nic miec to gleboko w d...pe!

Dlatego, dobrze ze chodzicie na terapie, bo moze sie wyklaruje czy to Ty przewrazliwiona jestes, czy on jeszcze nie zamknal rozszialu....

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku