Forum dyskusyjne

RE: Dwie milosci

Autor: Tommy   Data: 2025-04-24, 16:22:36               

Lustereczko
No wlasnie.
Wlasne doswiadczenia,traumy,nieprzyjemnisci,rozczarowania buduja nas I nasze wyobrazenie o tym,jak powinno byc I nie byc.Ale to nie oznacza,ze to jest jedyna prawda.
Jakis czas temu na forum pojawil sie watek "zwiazek z wdowa". Bardzo emocjonalnie ten watek sledzilem,poniewaz dotyczy tak jakby mnie.Wdowa zwiazala sie nowym mezczyzna I ten mezczyzna opisal jak niesprawiedliwie sie czul w tym zwiazku,bo nie jest tak jakby pelnowsrtosciowym facetem w domu.Wszedzie wisza zdjecia zmarlego meza,wdowa ma duzo kontaktow z rodzina zmarlego meza.i tak dalej.
Sam jestem wdowcem,ktory ustalil sam ze soba,ze poki mysli o zonie,nie wiaze sie z nikim,zeby nikogo swoim cierpieniem nie obciazac.Za swoje postanowienie przyplacilem samotnoscia.Codziennie po pracy ide nad morze,przeplywam zatoke perska po raz tysieczny wzdluz I wszerz I wracam,gotuje obiad,pomagam w zadaniach domowych syna.I tak w kolko.
Przy watku zwiazek z wdowa przylapalem sie na potepianiu tej kobiety ze zepsula komus zycie,a nie byla gotowa.Nie dopuszczalem mysli,ze ktos moze inaczej.Z Kims sie zwiazac.A przeciez kazdy jest inny .Moze wdowa nie umiala byc sama?
To samo tutaj.
Czy to,ze Twoje doswiadczenia sa przykre nie sprawia,ze wykluczasz,ze ktos inny moze jednak bedzie delikatniejszy w tej nieszczesnej sytuacji ?moze ten facet naprawde utknal w martwym punkcie?
Tak sobie pomyslalem :)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku