Reklamy
Artykuł
Paweł Krukow, Andrzej Lipczyński
Agresor i ofiara z neurobiologicznej perspektywy
Agresja - zagadnienie interesujące psychologów, pedagogów, psychiatrów oraz prawników - jest problemem starym, ale nadal bardzo aktualnym i budzącym wiele kontrowersji w zależności od tego, z jakiej perspektywy się na nią spogląda. Mimo ogromnej liczby definicji i teorii agresji oraz przeprowadzonych badań pozostaje nadal zagadnieniem interesującym i nie poznanym do końca, szczególnie, kiedy spogląda się na to zagadnienie z pozycji neurobiologii, która wprowadza nowe hipotezy.
Na zagadnienie agresji można spojrzeć dwubiegunowo. Jeden biegun to agresor jako sprawca. Drugi, ofiara jako strona, która ponosi najbardziej dotkliwe skutki przemocy.
Zanim rozwinęły się współczesne gałęzie neoronauk (neurosciences), istniały już koncepcje, które upatrywały przyczyn agresji w pewnych charakterystykach funkcjonowania organizmu. W swojej, historycznej już pracy Cezare Lombrozo przedstawił swoją tezę na temat "moralnego imbecylizmu", który charakteryzuje "urodzonego kryminalistę" jako jednostkę wyróżniającą się swego rodzaju "stigmata degenerationis". Choć dziś ta koncepcja ma znaczenie wyłącznie historyczne, to jednak zapoczątkowała ona (obok niektórych hipotez frenologii) biologiczny paradygmat w myśleniu o przemocy. Później pojawiły się teorie konstytucjonalistów, przede wszystkim W. Sheldona, E. Hootona i ich następców, które także upatrywały predestynacji do zachowań agresywnych w budowie i działaniu organizmu. Następne były badania genetyczne, np. hipoteza wielokrotnych chromosomów X i Y, o której dziś można stwierdzić, że ona także przechodzi już do historii.
W dalszej kolejności pojawiły się koncepcje poszukujące przyczyn zachowań agresywnych w zaburzeniach endokrynologicznych (hipoteza testosteronowa). Jakkolwiek testosteron może rzeczywiście być związany z przemocą, badania wykazały, że nie jest to prosta zależność liniowa i nie do końca udało się określić, na jakich zasadach ten związek jest oparty.
Współczesne podejście do prezentowanego zagadnienia, również wyrastające w pewien sposób z paradygmatu biologicznego, skupia się na funkcjach i strukturach mózgu, neuropsychologii i neurochemii. Mimo akcentowania czynników biologicznych, uwzględnia je w szerszym, psychospołecznym kontekście i sprzężeniach wzajemnych zależności.
Poza tym agresja jest rozpatrywana jako finał wielu poprzedzających jej wystąpienie zmian neurobehawioralnych, a nie jako proste następstwo: mózg-przemoc. Nie jest to także kwestia rozumienia struktury mózgu jako jedynej podstawy determinującej w sposób bezwyjątkowy zachowanie, ale raczej jako areny, na której te zachowania występują i która w pewnych okolicznościach może mieć na nie wpływ. Nowoczesny sposób rozpatrywania omawianego zjawiska możliwy jest między innymi dzięki nowoczesnym technikom badawczym i diagnostycznym. Nie bez znaczenia dla tego paradygmatu badawczego był rozwój różnych technik neuroobrazowania.
Nora Volkov z Krajowego Laboratorium Brookhaven i Laurence Tankredi z Uniwersytetu w Teksasie wykorzystywali sprzężenie dwóch metod do badania struktury i funkcji mózgu sprawców przestępstw, którzy używali przemocy. Wyniki PET i CT wykazały nieprawidłowości i patologiczne zmiany w mózgach badanych przestępców. Zmniejszony był przepływ krwi i przemiana glukozy w płatach czołowych i lewym płacie skroniowym. Z reguły nie uwidaczniają się zmiany strukturalne (choć zdarzają się takie u niewielu badanych), ale patologizacji ulegają funkcje składników biochemicznych działających w tych obszarach. Według relacji Tankrediego, u dużej większości recydywistów skazanych za przestępstwa z użyciem przemocy zaobserwowano spadek metabolizmu w lewym płacie skroniowym, zaś u przestępców nie wykazujących poczucia winy i etycznego zrozumienia swojego postępowania, wykazano zmniejszenie metabolizmu w lewym płacie czołowym. Doniesienia o zaburzeniach w pracy płatów czołowych w związku z przemocą potwierdzają też badania A. Raine'a i wielu innych zespołów badawczych, prowadzących tego typy prace naukowe.
Funkcje płatów czołowych, a szczególnie części orbitalnej i przedczołowej są ściśle związane z tymi charakterystykami zachowań, które jeśli ulegną zaburzeniom mogą prowadzić do agresji i są też typowe dla dysfunkcjonalnego zachowania zbliżonego do psychopatii. Zaburzenia tego rejonu mózgu mogą powodować wyeliminowanie możliwości oceny skutków swoich poczynań, braku samokrytyki, nieadekwatności emocjonalnej (brak lub nadmiar lęku), oschłości emocjonalnej, impulsywności, możliwości działania na własną szkodę. Łatwo zauważyć, że wymienione cechy i zaburzenia wpisują się w funkcjonowanie typowe dla psychopatów i sprawców przestępstw z użyciem siły. Nie świadczy to o tym, że każdy człowiek z uszkodzeniem płatów czołowych staje się od razu psychopatą (między charakteropatią a psychopatią występują różnice nie tylko dotyczące etiologii), jednakże, przedstawione wyżej dane nie są bez znaczenia.
Płaty czołowe pełnią dwie, ważne z tego punktu widzenia funkcje. Pierwsza to planowanie i strukturalizacja wszelkich działań. Druga to hamowanie impulsów z niższych pięter mózgu. W przypadku, gdy funkcje te zostaną zaburzone, bardzo łatwo może dojść do zachowań agresywnych. Jednakże nie wszyscy pacjenci ze stwierdzonym zespołem podstawno-czołowym są agresywni. M. Steuden sądzi, że agresja związana z tym zespołem skorelowana jest z jakimś jeszcze czynnikiem dodatkowym, który występuje u chorych agresywnych. Wg M. Steudena może to być "pojawienie się specyficznych odczuć emocjonalnych, niezależnie od kontekstu sytuacyjnego, lub pojawiających się łatwiej w danym kontekście sytuacyjnym (...). Te specyficzne odczucia emocjonalne bywają utożsamiane z tak zwanymi napadami padaczkowymi o prostej symptomatologii. Przypuszcza się, że wynikać one mogą z obecności ognisk drażniących gdzieś w strukturach układu emocjonalnego." I dalej: "Sądzić można, iż do powstania specyficznych cech zachowań agresywnych osób z uszkodzeniem płata czołowego niezbędne może być współistnienie ogniska drażniącego w niektórych strukturach mózgowego układu emocjonalnego."
W tym miejscu można zwrócić uwagę na inne czynniki mózgowe łączące się z zachowaniami agresywnymi, a mianowicie na uwarunkowania neurochemiczne. Skłonność do agresji bywa łączona z zaburzeniami neurotransmiterów, przede wszystkim tych, które koordynują prace systemów emocjonalnych. Istniały poglądy na temat znaczenia noradrenaliny i dopaminy jako biochemicznych modyfikatorów różnych zachowań w tym także agresywnych. Obecnie zwraca się bardziej uwagę na serotoninę i jej udział w omawianych procesach. Serotonina (a właściwie indoloamina 5-hydroksytryptamina) należy do grupy amin indolowych wytwarzanych z tryptofanu - aminokwasu wytwarzanego przez organizm z pobieranego pożywienia. Jest to transmiter, który występuje i oddziaływuje w strukturach układu limbicznego; ciele migdałowatym, podwzgórzu i hipokampie jak również w zwojach podstawy i korze mózgowej. Układ serotonergiczny w mózgu tworzy tło dla pracy innych układów (w tym dopaminergicznego i noradrenergicznego), tłumi aktywność komórek limbicznych i korowych, narzuca w ten sposób schemat interpretacyjny zapobiegający zbyt przesadnym reakcjom na informacje sensoryczne i koordynuje spokojną reakcję, która w skutek tego przyjmuje odpowiednie dla sprostania wymogom sytuacji natężenie. Jednymi z pierwszych badań na temat związku serotoniny z agresją były prace Valzellego (1973), który odkrył w 1973 roku, że w mózgach myszy będących bardzo agresywnymi z powodu długotrwałego ich odizolowania od reszty zwierząt stwierdzono znacznie niższy poziom tego przekaźnika. Na słuszność wniosku o znaczeniu serotoniny w tym procesie wskazują też pomiary ilości kwasu 5-hydroksyindolooctowego (5HIAA) - podstawowego metabolitu serotoniny, którego jest znacznie mniej w płynie mózgowo-rdzeniowym u dzieci, które torturowały zwierzęta, u samobójców, u osób skłonnych do impulsywnej agresji, u osób, które mają problemy z oceną konsekwencji swojego działania. W Narodowym Instytucie Zdrowia USA prowadzono badania, w których na podstawie pomiarów stężenia metabolitu serotoniny udało się określić z ponad 80% pewnością, którzy z 58 agresywnych przestępców popełnią kolejne wykroczenie z użyciem siły po wyjściu z więzienia. Mimo, że pomiar taki jest metodą pośrednią, to należy zauważyć, że leki zwiększające poziom serotoniny w szczelinie synaptycznej zmniejszają poziom agresji mierzony wieloma wskaźnikami.
Analizując neurologiczne korelaty psychopatii, w którą zawsze potencjalnie wpisana jest przemoc o różnym charakterze, K. Pospiszyl podaje jeszcze inną hipotezę. W wielu badaniach psychofizjologicznych psychopaci (a nie charakteropaci) wykazują nietypowy, nie mieszczący się w normie zapis fal mózgowych. Nietypowość ta polega na obniżeniu aktywności tych fal, a co za tym idzie, obniżeniu ogólnego pobudzenia korowego. Jest to przyczynek do twierdzenia o niskiej reaktywności psychopatów, którzy w związku z tą cechą potrzebują bardzo mocnych wrażeń do uzyskania optimum funkcjonowania. Zaobserwowano ponadto mniejsze przewodnictwo skórne oraz nietypowe zmiany elektrodermicznej aktywności polegające na tzw. spontanicznych zmianach, nieuwarunkowynych żadnymi obiektywnymi przyczynami. W innych tego typu badaniach wykazano też zmianę reaktywności skóry w odpowiedzi na bodźce. Psychopaci charakteryzowali się wyraźną odmiennością od osób normalnych polegającą na znacznie mniejszej reakcji na bodźce bardzo silne, przy zachowanej względnie normalnej reaktywności na bodźce słabe. U psychopatów występuje też niższa "reakcja oczekiwania" na bodźce awersyjne. Koncepcje wyjaśniające przyczyny zwiększonego zapotrzebowania na stymulacje opracował K. Pospiszyl.
Warto dodać, iż zachowania agresywne, aczkolwiek nie zawsze brutalne, występują u jednostek z różnymi deficytami neuropsychologicznymi, jako fragment całego obrazu zaburzeń, o którym nie do końca wiadomo, czy jest uwarunkowany neurobiologicznie, czy też jest sposobem przystosowania się do swych ułomności. Chodzi tu między innymi o osoby z różnymi rodzajami dysleksji i innymi zaburzeniami tego typu. Porter i Rourke wyodrębnili kilka typów osobowości (w tym przypadku dzieci z dysleksją), wśród których znalazła się grupa, w której szczególnie widoczne były zaburzenia w zachowaniu z współwystępującym zespołem hiperkinetycznym. Dzieci te przejawiały ograniczoną tolerancje na frustrację, wybuchy gniewu i wściekłości, skłonności do zachowań aspołecznych i znaczne nasilenie różnych typów agresji, w tym agresji fizycznej. Charakteryzował je też niski poziom lęku i wewnętrznego dyskomfortu. Można także wspomnieć, że podobne cechy występują też wśród jednostek z syndromem Aspergera; do obrazu klinicznego dołączają się również w tym przypadku trudności w komunikacji (zwłaszcza emocjonalnej), problemy emocjonalne i schizoidalno-psychopatyczny rys osobowości.
Negatywnym przeżyciem dla jednostki jest fakt stania się ofiarą przemocy. Psychologiczne badania ukazują negatywne skutki dla życia i funkcjonowania każdej skrzywdzonej, a zwłaszcza krzywdzonej przez długi czas osoby. Doświadczenie agresji pozostawia też pewien ślad w strukturze i funkcji mózgu - co może być podłożem opisanych już skutków psychologicznych.
Badania poświęcone tej problematyce przeprowadziła grupa badaczy pod kierunkiem J. Douglasa Bremnera. Posłużono się tu MRI badając grupę osób, wśród których byli weterani wojenni (z diagnozą PTSD - zespół stresu pourazowego) oraz osoby bite i molestowane seksualnie w dzieciństwie. Dobrano też równoliczną grupę kontrolną. U osób z grupy eksperymentalnej zaobserwowano zmniejszenie prawostronnego hipokampa o około 8%. Wielkość ubytku okazała się proporcjonalna do stopnia zaburzeń pamięci krótkotrwałej, która także była u tych osób badana. Ubytek ten był najprawdopodobniej spowodowany stałym, nadmiernym poziomem hormonów stresowych wydzielanych przez korę nadnerczy - przede wszystkim kortyzolu.
Doniesienia o ubytku hipokampa zaobserwowanym u osób długo maltretowanych lub wykorzystywanych seksualnie pochodzą także z badań innych grup, między innymi Murray'a. Zmiany zaistniałe w obrębie tej struktury mózgu tłumaczy bardzo duża wrażliwość mózgu na działanie glikokortykoidów, które uwalniają glutaminian, odcinają dopływ glukozy komórkom hipokampa i tym samym przyczyniają się do ich obumarcia. Poziom kortyzolu u badanych nie musi być znacznie podwyższony. Dzienny wzór wydzielania kortyzolu był jednak wyraźniej zarysowany, a ponadto odkryto w tej grupie większą, niż w normie grupę receptorów glikokortykoidowych, podwzgórze wydziela zaś więcej CRF (kortykotropiny). Wskazuje to też na znaczne zaburzenia w obrębie układu podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczowego będącego jednym z ważniejszych, mózgowych czynników reakcji stresowych.
Można by się spodziewać, że wartościową z przystosowawczego punktu widzenia reakcją organizmu na ból i stres byłoby chronienie ciała przed dodatkowym bólem. W mózgu znajdują się substancje chemiczne - endorfiny i enkefaliny -, które są właśnie mózgowymi "środkami przeciwbólowymi". Warto zwrócić uwagę, że u osób z PTSD obserwuje się pewnego rodzaju ogólne znieczulenie, przytępienie emocjonalne, czy odrętwienie. Badania dowodzą, że u tych osób w znacznym nasileniu pracują mechanizmy opiatowe, które nie są powstrzymywane, więc wydzielanie endorfin może nie mieć w tym przypadku przystosowawczego charakteru, a przyczyniać się może do powstawania właśnie swoistego odrętwienia psychicznego. Bardzo ważny jest też problem innego rodzaju. Otóż u osoby będącej ofiarą przemocy dochodzi do znacznie podwyższonego wydzielania neurotransmiterów związanych z reakcjami stresowymi - przede wszystkim noradrenaliny. Wysoki poziom noradrenaliny wzbudza w mózgu "stan alarmowy", co z kolei wywołuje reakcje wsteczną, która ogarnia w końcu genom neuronalny. Włączają się wówczas białka c-fos i inne wczesne geny bezpośrednie kodujące czynniki transkrypcji DNA. Te czynniki transkrypcji mogą regulować przyszłą ekspresje receptorów syntetyzujących przekaźniki enzymów i białek ważnych dla funkcji i struktury synaps. W związku z tym możliwe jest nie tylko zakłócenie funkcji na poziomie komórek nerwowych danego obszaru, ale też przemodelowanie mózgowego "systemu wczesnego ostrzegania". Mierzony u pacjentów z PTSD poziom noradrenaliny w moczu jest o wiele większy, niż u np. chorych na schizofrenie. Osoby będące ofiarami agresji, cierpiące na PTSD w pewnych warunkach mogą być nadwrażliwe, każdy bodziec kojarzony z przemocą (choć asocjacja ta może być u nich zupełnie nieprawidłowa) z jednej strony powoduje stale podwyższoną wrażliwość i nadmierną, słabiej kontrolowaną reaktywność, a z drugiej strony mogą wydawać się nadmiernie znieczulone. Obie te charakterystyki jasno wskazują, że ich mózgowe systemy alarmowo-aktywujące są wyraźnie zaburzone.
Opisując funkcjonowanie mózgu ofiar przemocy, można także zaryzykować pewną hipotezę dotyczącą specyfiki zachowania tych osób opierając się na badaniach i teorii Josepha Le Doux. Badacz ten skoncentrował się na części układu limbicznego zwanego ciałem migdałowatym. Jego badania pozwoliły mu stworzyć teorię wyjaśniającą wiele specyficznych aspektów "pamięci emocjonalnej". Według niego, to właśnie ciało migdałowate przechowuje pamięć o przeżytych emocjach (zwłaszcza lęku) i sytuacjach, w jakich były one przeżywane. Jest to system bardzo uproszczony, przetwarzający informacje na bardzo podstawowym poziomie. Ma on jednak duże znaczenie dla zachowania. Otóż, ciało migdałowate, jako część starszych partii mózgu, rozwija się dużo wcześniej też w ontogenezie niż inne mózgowe systemy pamięci. Oznacza to zatem, iż najwcześniej zapamiętujemy emocje - te silne i często negatywne, a z drugiej strony nie jesteśmy do końca świadomi z jaką konkretnie sytuacją były one związane (wskutek znacznej generalizacji). Ważne jest także to, że w dalszym życiu każdy bodziec, każda nowa informacja docierająca do mózgu, jest najpierw porównywana pod względem swojego znaczenia emocjonalnego z materiałem zgromadzonym w pamięci emocjonalnej, a potem na podstawie wyniku tego porównania jest dostosowana reakcja emocjonalna. Wynika z tego, że: po pierwsze - uzasadnione jest twierdzenie psychoanalityków dotyczące znaczenia i wpływu wczesnych przeżyć (zwłaszcza traumy) dla dalszego życia, a po drugie - emocjonalne odnoszenie do całej otaczającej rzeczywistości, przede wszystkim społecznej, osób będących ofiarami przemocy może być zupełnie odmienne ze względu na skłonność do zgeneralizowanych reakcji lękowych.
Nasuwa się na zakończenie jeden wniosek. Agresja, i ta, która dla jednych jest sposobem rozwiązywania problemów, i ta która jest powodem czyjegoś bólu, jest zachowaniem mającym swe podstawy biologiczne. Pytanie, na ile powinno się je traktować jako przyczyny, a na ile jako płaszczyznę rozumienia tego zagadnienia pozostaje otwarte, z pewnością jednak nie można bagatelizować zebranych dotąd wyników badań, zwłaszcza, jeśli się pamięta, że największy rozwój badań naukowych nad mózgowymi podstawami zachowania prawdopodobnie dopiero jest jeszcze przed nami. Wszystkie dotychczasowe badania przynosiły odpowiedzi potwierdzające wpływ funkcjonowania mózgu na zachowania agresywne - przynajmniej u tych, którzy wielokrotnie przejawiali skłonności do brutalnej przemocy. Nie można też zapomnieć, iż ofiary agresji także przechowują w mózgu świadectwo takich wydarzeń i nie wykluczone, że w najbliższym czasie znajdą się środki medyczne, które będą mogły znacznie zmniejszyć szkody, jakie wyrządziła im czyjaś agresja.
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Skomentuj artykuł
Na zagadnienie agresji można spojrzeć dwubiegunowo. Jeden biegun to agresor jako sprawca. Drugi, ofiara jako strona, która ponosi najbardziej dotkliwe skutki przemocy.
Agresor
Zanim rozwinęły się współczesne gałęzie neoronauk (neurosciences), istniały już koncepcje, które upatrywały przyczyn agresji w pewnych charakterystykach funkcjonowania organizmu. W swojej, historycznej już pracy Cezare Lombrozo przedstawił swoją tezę na temat "moralnego imbecylizmu", który charakteryzuje "urodzonego kryminalistę" jako jednostkę wyróżniającą się swego rodzaju "stigmata degenerationis". Choć dziś ta koncepcja ma znaczenie wyłącznie historyczne, to jednak zapoczątkowała ona (obok niektórych hipotez frenologii) biologiczny paradygmat w myśleniu o przemocy. Później pojawiły się teorie konstytucjonalistów, przede wszystkim W. Sheldona, E. Hootona i ich następców, które także upatrywały predestynacji do zachowań agresywnych w budowie i działaniu organizmu. Następne były badania genetyczne, np. hipoteza wielokrotnych chromosomów X i Y, o której dziś można stwierdzić, że ona także przechodzi już do historii.
W dalszej kolejności pojawiły się koncepcje poszukujące przyczyn zachowań agresywnych w zaburzeniach endokrynologicznych (hipoteza testosteronowa). Jakkolwiek testosteron może rzeczywiście być związany z przemocą, badania wykazały, że nie jest to prosta zależność liniowa i nie do końca udało się określić, na jakich zasadach ten związek jest oparty.
Współczesne podejście do prezentowanego zagadnienia, również wyrastające w pewien sposób z paradygmatu biologicznego, skupia się na funkcjach i strukturach mózgu, neuropsychologii i neurochemii. Mimo akcentowania czynników biologicznych, uwzględnia je w szerszym, psychospołecznym kontekście i sprzężeniach wzajemnych zależności.
Poza tym agresja jest rozpatrywana jako finał wielu poprzedzających jej wystąpienie zmian neurobehawioralnych, a nie jako proste następstwo: mózg-przemoc. Nie jest to także kwestia rozumienia struktury mózgu jako jedynej podstawy determinującej w sposób bezwyjątkowy zachowanie, ale raczej jako areny, na której te zachowania występują i która w pewnych okolicznościach może mieć na nie wpływ. Nowoczesny sposób rozpatrywania omawianego zjawiska możliwy jest między innymi dzięki nowoczesnym technikom badawczym i diagnostycznym. Nie bez znaczenia dla tego paradygmatu badawczego był rozwój różnych technik neuroobrazowania.
Nora Volkov z Krajowego Laboratorium Brookhaven i Laurence Tankredi z Uniwersytetu w Teksasie wykorzystywali sprzężenie dwóch metod do badania struktury i funkcji mózgu sprawców przestępstw, którzy używali przemocy. Wyniki PET i CT wykazały nieprawidłowości i patologiczne zmiany w mózgach badanych przestępców. Zmniejszony był przepływ krwi i przemiana glukozy w płatach czołowych i lewym płacie skroniowym. Z reguły nie uwidaczniają się zmiany strukturalne (choć zdarzają się takie u niewielu badanych), ale patologizacji ulegają funkcje składników biochemicznych działających w tych obszarach. Według relacji Tankrediego, u dużej większości recydywistów skazanych za przestępstwa z użyciem przemocy zaobserwowano spadek metabolizmu w lewym płacie skroniowym, zaś u przestępców nie wykazujących poczucia winy i etycznego zrozumienia swojego postępowania, wykazano zmniejszenie metabolizmu w lewym płacie czołowym. Doniesienia o zaburzeniach w pracy płatów czołowych w związku z przemocą potwierdzają też badania A. Raine'a i wielu innych zespołów badawczych, prowadzących tego typy prace naukowe.
Funkcje płatów czołowych, a szczególnie części orbitalnej i przedczołowej są ściśle związane z tymi charakterystykami zachowań, które jeśli ulegną zaburzeniom mogą prowadzić do agresji i są też typowe dla dysfunkcjonalnego zachowania zbliżonego do psychopatii. Zaburzenia tego rejonu mózgu mogą powodować wyeliminowanie możliwości oceny skutków swoich poczynań, braku samokrytyki, nieadekwatności emocjonalnej (brak lub nadmiar lęku), oschłości emocjonalnej, impulsywności, możliwości działania na własną szkodę. Łatwo zauważyć, że wymienione cechy i zaburzenia wpisują się w funkcjonowanie typowe dla psychopatów i sprawców przestępstw z użyciem siły. Nie świadczy to o tym, że każdy człowiek z uszkodzeniem płatów czołowych staje się od razu psychopatą (między charakteropatią a psychopatią występują różnice nie tylko dotyczące etiologii), jednakże, przedstawione wyżej dane nie są bez znaczenia.
Płaty czołowe pełnią dwie, ważne z tego punktu widzenia funkcje. Pierwsza to planowanie i strukturalizacja wszelkich działań. Druga to hamowanie impulsów z niższych pięter mózgu. W przypadku, gdy funkcje te zostaną zaburzone, bardzo łatwo może dojść do zachowań agresywnych. Jednakże nie wszyscy pacjenci ze stwierdzonym zespołem podstawno-czołowym są agresywni. M. Steuden sądzi, że agresja związana z tym zespołem skorelowana jest z jakimś jeszcze czynnikiem dodatkowym, który występuje u chorych agresywnych. Wg M. Steudena może to być "pojawienie się specyficznych odczuć emocjonalnych, niezależnie od kontekstu sytuacyjnego, lub pojawiających się łatwiej w danym kontekście sytuacyjnym (...). Te specyficzne odczucia emocjonalne bywają utożsamiane z tak zwanymi napadami padaczkowymi o prostej symptomatologii. Przypuszcza się, że wynikać one mogą z obecności ognisk drażniących gdzieś w strukturach układu emocjonalnego." I dalej: "Sądzić można, iż do powstania specyficznych cech zachowań agresywnych osób z uszkodzeniem płata czołowego niezbędne może być współistnienie ogniska drażniącego w niektórych strukturach mózgowego układu emocjonalnego."
W tym miejscu można zwrócić uwagę na inne czynniki mózgowe łączące się z zachowaniami agresywnymi, a mianowicie na uwarunkowania neurochemiczne. Skłonność do agresji bywa łączona z zaburzeniami neurotransmiterów, przede wszystkim tych, które koordynują prace systemów emocjonalnych. Istniały poglądy na temat znaczenia noradrenaliny i dopaminy jako biochemicznych modyfikatorów różnych zachowań w tym także agresywnych. Obecnie zwraca się bardziej uwagę na serotoninę i jej udział w omawianych procesach. Serotonina (a właściwie indoloamina 5-hydroksytryptamina) należy do grupy amin indolowych wytwarzanych z tryptofanu - aminokwasu wytwarzanego przez organizm z pobieranego pożywienia. Jest to transmiter, który występuje i oddziaływuje w strukturach układu limbicznego; ciele migdałowatym, podwzgórzu i hipokampie jak również w zwojach podstawy i korze mózgowej. Układ serotonergiczny w mózgu tworzy tło dla pracy innych układów (w tym dopaminergicznego i noradrenergicznego), tłumi aktywność komórek limbicznych i korowych, narzuca w ten sposób schemat interpretacyjny zapobiegający zbyt przesadnym reakcjom na informacje sensoryczne i koordynuje spokojną reakcję, która w skutek tego przyjmuje odpowiednie dla sprostania wymogom sytuacji natężenie. Jednymi z pierwszych badań na temat związku serotoniny z agresją były prace Valzellego (1973), który odkrył w 1973 roku, że w mózgach myszy będących bardzo agresywnymi z powodu długotrwałego ich odizolowania od reszty zwierząt stwierdzono znacznie niższy poziom tego przekaźnika. Na słuszność wniosku o znaczeniu serotoniny w tym procesie wskazują też pomiary ilości kwasu 5-hydroksyindolooctowego (5HIAA) - podstawowego metabolitu serotoniny, którego jest znacznie mniej w płynie mózgowo-rdzeniowym u dzieci, które torturowały zwierzęta, u samobójców, u osób skłonnych do impulsywnej agresji, u osób, które mają problemy z oceną konsekwencji swojego działania. W Narodowym Instytucie Zdrowia USA prowadzono badania, w których na podstawie pomiarów stężenia metabolitu serotoniny udało się określić z ponad 80% pewnością, którzy z 58 agresywnych przestępców popełnią kolejne wykroczenie z użyciem siły po wyjściu z więzienia. Mimo, że pomiar taki jest metodą pośrednią, to należy zauważyć, że leki zwiększające poziom serotoniny w szczelinie synaptycznej zmniejszają poziom agresji mierzony wieloma wskaźnikami.
Analizując neurologiczne korelaty psychopatii, w którą zawsze potencjalnie wpisana jest przemoc o różnym charakterze, K. Pospiszyl podaje jeszcze inną hipotezę. W wielu badaniach psychofizjologicznych psychopaci (a nie charakteropaci) wykazują nietypowy, nie mieszczący się w normie zapis fal mózgowych. Nietypowość ta polega na obniżeniu aktywności tych fal, a co za tym idzie, obniżeniu ogólnego pobudzenia korowego. Jest to przyczynek do twierdzenia o niskiej reaktywności psychopatów, którzy w związku z tą cechą potrzebują bardzo mocnych wrażeń do uzyskania optimum funkcjonowania. Zaobserwowano ponadto mniejsze przewodnictwo skórne oraz nietypowe zmiany elektrodermicznej aktywności polegające na tzw. spontanicznych zmianach, nieuwarunkowynych żadnymi obiektywnymi przyczynami. W innych tego typu badaniach wykazano też zmianę reaktywności skóry w odpowiedzi na bodźce. Psychopaci charakteryzowali się wyraźną odmiennością od osób normalnych polegającą na znacznie mniejszej reakcji na bodźce bardzo silne, przy zachowanej względnie normalnej reaktywności na bodźce słabe. U psychopatów występuje też niższa "reakcja oczekiwania" na bodźce awersyjne. Koncepcje wyjaśniające przyczyny zwiększonego zapotrzebowania na stymulacje opracował K. Pospiszyl.
Warto dodać, iż zachowania agresywne, aczkolwiek nie zawsze brutalne, występują u jednostek z różnymi deficytami neuropsychologicznymi, jako fragment całego obrazu zaburzeń, o którym nie do końca wiadomo, czy jest uwarunkowany neurobiologicznie, czy też jest sposobem przystosowania się do swych ułomności. Chodzi tu między innymi o osoby z różnymi rodzajami dysleksji i innymi zaburzeniami tego typu. Porter i Rourke wyodrębnili kilka typów osobowości (w tym przypadku dzieci z dysleksją), wśród których znalazła się grupa, w której szczególnie widoczne były zaburzenia w zachowaniu z współwystępującym zespołem hiperkinetycznym. Dzieci te przejawiały ograniczoną tolerancje na frustrację, wybuchy gniewu i wściekłości, skłonności do zachowań aspołecznych i znaczne nasilenie różnych typów agresji, w tym agresji fizycznej. Charakteryzował je też niski poziom lęku i wewnętrznego dyskomfortu. Można także wspomnieć, że podobne cechy występują też wśród jednostek z syndromem Aspergera; do obrazu klinicznego dołączają się również w tym przypadku trudności w komunikacji (zwłaszcza emocjonalnej), problemy emocjonalne i schizoidalno-psychopatyczny rys osobowości.
Ofiara
Negatywnym przeżyciem dla jednostki jest fakt stania się ofiarą przemocy. Psychologiczne badania ukazują negatywne skutki dla życia i funkcjonowania każdej skrzywdzonej, a zwłaszcza krzywdzonej przez długi czas osoby. Doświadczenie agresji pozostawia też pewien ślad w strukturze i funkcji mózgu - co może być podłożem opisanych już skutków psychologicznych.
Badania poświęcone tej problematyce przeprowadziła grupa badaczy pod kierunkiem J. Douglasa Bremnera. Posłużono się tu MRI badając grupę osób, wśród których byli weterani wojenni (z diagnozą PTSD - zespół stresu pourazowego) oraz osoby bite i molestowane seksualnie w dzieciństwie. Dobrano też równoliczną grupę kontrolną. U osób z grupy eksperymentalnej zaobserwowano zmniejszenie prawostronnego hipokampa o około 8%. Wielkość ubytku okazała się proporcjonalna do stopnia zaburzeń pamięci krótkotrwałej, która także była u tych osób badana. Ubytek ten był najprawdopodobniej spowodowany stałym, nadmiernym poziomem hormonów stresowych wydzielanych przez korę nadnerczy - przede wszystkim kortyzolu.
Doniesienia o ubytku hipokampa zaobserwowanym u osób długo maltretowanych lub wykorzystywanych seksualnie pochodzą także z badań innych grup, między innymi Murray'a. Zmiany zaistniałe w obrębie tej struktury mózgu tłumaczy bardzo duża wrażliwość mózgu na działanie glikokortykoidów, które uwalniają glutaminian, odcinają dopływ glukozy komórkom hipokampa i tym samym przyczyniają się do ich obumarcia. Poziom kortyzolu u badanych nie musi być znacznie podwyższony. Dzienny wzór wydzielania kortyzolu był jednak wyraźniej zarysowany, a ponadto odkryto w tej grupie większą, niż w normie grupę receptorów glikokortykoidowych, podwzgórze wydziela zaś więcej CRF (kortykotropiny). Wskazuje to też na znaczne zaburzenia w obrębie układu podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczowego będącego jednym z ważniejszych, mózgowych czynników reakcji stresowych.
Można by się spodziewać, że wartościową z przystosowawczego punktu widzenia reakcją organizmu na ból i stres byłoby chronienie ciała przed dodatkowym bólem. W mózgu znajdują się substancje chemiczne - endorfiny i enkefaliny -, które są właśnie mózgowymi "środkami przeciwbólowymi". Warto zwrócić uwagę, że u osób z PTSD obserwuje się pewnego rodzaju ogólne znieczulenie, przytępienie emocjonalne, czy odrętwienie. Badania dowodzą, że u tych osób w znacznym nasileniu pracują mechanizmy opiatowe, które nie są powstrzymywane, więc wydzielanie endorfin może nie mieć w tym przypadku przystosowawczego charakteru, a przyczyniać się może do powstawania właśnie swoistego odrętwienia psychicznego. Bardzo ważny jest też problem innego rodzaju. Otóż u osoby będącej ofiarą przemocy dochodzi do znacznie podwyższonego wydzielania neurotransmiterów związanych z reakcjami stresowymi - przede wszystkim noradrenaliny. Wysoki poziom noradrenaliny wzbudza w mózgu "stan alarmowy", co z kolei wywołuje reakcje wsteczną, która ogarnia w końcu genom neuronalny. Włączają się wówczas białka c-fos i inne wczesne geny bezpośrednie kodujące czynniki transkrypcji DNA. Te czynniki transkrypcji mogą regulować przyszłą ekspresje receptorów syntetyzujących przekaźniki enzymów i białek ważnych dla funkcji i struktury synaps. W związku z tym możliwe jest nie tylko zakłócenie funkcji na poziomie komórek nerwowych danego obszaru, ale też przemodelowanie mózgowego "systemu wczesnego ostrzegania". Mierzony u pacjentów z PTSD poziom noradrenaliny w moczu jest o wiele większy, niż u np. chorych na schizofrenie. Osoby będące ofiarami agresji, cierpiące na PTSD w pewnych warunkach mogą być nadwrażliwe, każdy bodziec kojarzony z przemocą (choć asocjacja ta może być u nich zupełnie nieprawidłowa) z jednej strony powoduje stale podwyższoną wrażliwość i nadmierną, słabiej kontrolowaną reaktywność, a z drugiej strony mogą wydawać się nadmiernie znieczulone. Obie te charakterystyki jasno wskazują, że ich mózgowe systemy alarmowo-aktywujące są wyraźnie zaburzone.
Opisując funkcjonowanie mózgu ofiar przemocy, można także zaryzykować pewną hipotezę dotyczącą specyfiki zachowania tych osób opierając się na badaniach i teorii Josepha Le Doux. Badacz ten skoncentrował się na części układu limbicznego zwanego ciałem migdałowatym. Jego badania pozwoliły mu stworzyć teorię wyjaśniającą wiele specyficznych aspektów "pamięci emocjonalnej". Według niego, to właśnie ciało migdałowate przechowuje pamięć o przeżytych emocjach (zwłaszcza lęku) i sytuacjach, w jakich były one przeżywane. Jest to system bardzo uproszczony, przetwarzający informacje na bardzo podstawowym poziomie. Ma on jednak duże znaczenie dla zachowania. Otóż, ciało migdałowate, jako część starszych partii mózgu, rozwija się dużo wcześniej też w ontogenezie niż inne mózgowe systemy pamięci. Oznacza to zatem, iż najwcześniej zapamiętujemy emocje - te silne i często negatywne, a z drugiej strony nie jesteśmy do końca świadomi z jaką konkretnie sytuacją były one związane (wskutek znacznej generalizacji). Ważne jest także to, że w dalszym życiu każdy bodziec, każda nowa informacja docierająca do mózgu, jest najpierw porównywana pod względem swojego znaczenia emocjonalnego z materiałem zgromadzonym w pamięci emocjonalnej, a potem na podstawie wyniku tego porównania jest dostosowana reakcja emocjonalna. Wynika z tego, że: po pierwsze - uzasadnione jest twierdzenie psychoanalityków dotyczące znaczenia i wpływu wczesnych przeżyć (zwłaszcza traumy) dla dalszego życia, a po drugie - emocjonalne odnoszenie do całej otaczającej rzeczywistości, przede wszystkim społecznej, osób będących ofiarami przemocy może być zupełnie odmienne ze względu na skłonność do zgeneralizowanych reakcji lękowych.
Nasuwa się na zakończenie jeden wniosek. Agresja, i ta, która dla jednych jest sposobem rozwiązywania problemów, i ta która jest powodem czyjegoś bólu, jest zachowaniem mającym swe podstawy biologiczne. Pytanie, na ile powinno się je traktować jako przyczyny, a na ile jako płaszczyznę rozumienia tego zagadnienia pozostaje otwarte, z pewnością jednak nie można bagatelizować zebranych dotąd wyników badań, zwłaszcza, jeśli się pamięta, że największy rozwój badań naukowych nad mózgowymi podstawami zachowania prawdopodobnie dopiero jest jeszcze przed nami. Wszystkie dotychczasowe badania przynosiły odpowiedzi potwierdzające wpływ funkcjonowania mózgu na zachowania agresywne - przynajmniej u tych, którzy wielokrotnie przejawiali skłonności do brutalnej przemocy. Nie można też zapomnieć, iż ofiary agresji także przechowują w mózgu świadectwo takich wydarzeń i nie wykluczone, że w najbliższym czasie znajdą się środki medyczne, które będą mogły znacznie zmniejszyć szkody, jakie wyrządziła im czyjaś agresja.
Bibliografia
- Damasio A. R. (1999). Błąd Kartezjusza. Emocje, rozum i ludzki mózg. Rebis, Poznań.
- Herzyk A. (2000). Mózg, emocje, uczucia. Analiza neuropsychologiczna. Wyd. UMCS, Lublin.
- LeDoux J. (2000). Mózg emocjonalny. Media Rodzina, Poznań.
- Ledwoch B. (1999). Problemy emocjonalne dziecka z dysleksją rozwojową. W:A. Herzyk, A. Borkowska (red.) Neuropsychologia emocji - poglądy, badania, klinika. Wyd. UMCS, Lublin, 191 - 207.
- Niehoff D. (2001). Biologia przemocy. Media Rodzina, Poznań.
- Pospiszyl K.(1985). Psychopatia. PWN, Warszawa.
- Steuden M. (1991). Teorie funkcjonowania płatów czołowych. W: A. Januszewski, Z. Uchnast, T. Witkowski (red.) Wykłady z psychologii w KUL, T. 5. Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin.
- Walsh K. (1999). Neuropsychologia kliniczna. PWN, Warszawa.
Opublikowano: 2004-11-10