Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Chorobliwie niska samoocena (7)
- Czy znajdę tutaj dobre słowo i motywac... (14)
- Zostawienie przez ukochanego (8)
- Była. Bardzo była. (8)
- To byl taki sliczny chlopiec... (111)
- Niefajni specjaliści (39)
- Czy stres może generować azs? (4)
- Chcę się podzielić :-) (402)
- Jestem nieśmiertelna. (75)
- Rozwód (9)
- Prokrastynacja (109)
- Zazdrosc meza (49)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1374)
- Trudna relacja matki z córką (73)
- Bezsenność (5)
- Tak obserwuję współpracowników (35)
- Brak energii do interakcji z ludźmi/as... (15)
- Straciłam przyjaciółkę. (8)
- Leniwy, bierny mąż. (119)
Reklamy
Forum dyskusyjne
RE: Straciłam przyjaciółkę.
Autor: mrrru Data: 2025-01-20, 00:10:35Rozumiem Twoje pytanie "co zrobiłam źle?". Otóż nic.
Co powiesz na taką perspektywę:
Twoja była przyjaciółka to szurnięta baba, ale dobrze się z tym ukrywała. Wydawało Ci się, że jest inaczej. Zmanipulowała Cię. Skoro Tobie manipulację zarzuciła, to znaczy, że z ten temat jest jej nieobcy. Dopóki ta znajomość przynosiła wam korzyści, to było fajnie, jak z powodu tego co napisałaś trochę się rozluźniła - to zaczęła szukać powodów do zakończenia, zwalając oczywiście winę na Ciebie, bo sama jest przecież chodzącą doskonałością(*). ;-)
Nie daj się teraz zmanipulować i wpędzić w poczucie winy.
Widziałaś świat przez różowe okulary, to jest typowe na początku zauroczenia, potem przychodzi proza życia i się zaczyna dostrzegać mankamenty. A potem one zaczynają przeszkadzać i mamy rozwód.
Jedyne co, to uwierzyłaś w swoją wizję tej przyjaźni, a jak "przyjaciółka" zeznała, jej wersja rzeczywistości była inna. Albo najpierw była jakaś, a potem się zmieniła. Albo nią manipulowała. Albo manipuluje i kłamie teraz. Jak było naprawdę to teraz już trudno wyczuć, bo prawda obiektywna nie ma znaczenia, ważne, jak ktoś ją widzi lub co sobie o niej wyobraża.
I chyba błędne jest przekonanie, że to co jest dzisiaj, będzie też i jutro. Chcemy, żeby fajne rzeczy trwały wiecznie (albo do śmierci przynajmniej), ale jak się przyjrzeć rzeczywistości, to tak najczęściej nie jest.
Ja bym się cieszył z tych lat, w których było Ci z tą przyjaźnią dobrze i postarał się się zminimalizować czas, w którym Cię to gniecie. Wtedy bilans ogólny będzie dodatni.
Szkoda zatruwać teraźniejszość rozgrzebywaniem przeszłości, szkoda na to energii i zdrowia. Przecież nie chcesz sobie szargać psychiki przez jakąś niechętną Ci obecnie osobę?
Czy straciłaś przyjaciółkę? Straciłaś wyobrażenie, że ta osoba jest Twoją przyjaciółką. W takiej ułudzie żyje się fajnie, a potem rzeczywistość się zmienia, albo złudzenia pryskają. Żal za złudzeniem? Ja bym się cieszył z urealnienia wyobrażeń.
Powyższe, to tylko mniej bolesne perspektywy tego, co opisałaś. Czy prawdziwe to nie wiem, ale możliwe do rozważenia.
- Straciłam przyjaciółkę. - TAsiakaowaka, 2025-01-19, 20:39:44
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - Calmi, 2025-01-19, 21:47:39
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - TAsiakaowaka, 2025-01-19, 23:20:40
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - fatum, 2025-01-19, 22:00:12
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - TAsiakaowaka, 2025-01-19, 23:28:57
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - fatum, 2025-01-19, 23:40:09
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - mrrru, 2025-01-20, 00:10:35
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - DieselSiostra, 2025-01-20, 03:13:46