Forum dyskusyjne

Powracająca przeszłość

Autor: Olga43   Data: 2024-09-03, 08:14:58               

Jakiś czas temu wróciła do mnie sprawa sprzed 20 lat, głupota totalna. W młodości imponowało mi towarzystwo które nie powinno. Spotkałam się nawet z jednym chłopakiem z tej grupy. Miałam może że 20 lat. Na tym spotkaniu do niczego absolutnie nie doszło a wręcz przeciwnie zrozumiałam że to znajomość nie dla mnie a cała ta grupa to nic ciekawego. Później o tym nawet zapomniałam bo w sumie nie było co wspominać. Miałam "normalnego" chłopska nie wyszło. Potem poznałam mojego męża o tym spotkaniu sprzed lat nic mu nie mówiłam bo nie było to nic znaczącego i o tym zapomniałam. Potem jak już wiedziałam jakie ma podejście do dziewczyn które się z tą grupą "zadawały" to już w ogóle przy nim przeszłości nie wspomniałam i to był mój błąd. Bo po ponad 20 latach wróciło to do mnie z taką siłą niby przypadkiem bo o jednym chłopaku z tej grupy była mowa u nas na imprezie domowej później jego siostrę na weselu spotkaliśmy. Pewnego dno a jakby mnie coś trafiło poczułam potrzebę żeby powiedzieć mężowi że znałam kiedyś kogoś z tej grupy że wiem o kim mowa nie chciałam dalej udawać przed nim. Nie chciałam robić z siebie idiotki że nie wiem o kogo chodzi skoro wiem. Ta potrzeba wyznania była bardzo silna ale też bardzo się bałam bo wiedziałam że będzie zły. Głupia sytuacja niby nie powinien być zły o sprawy sprzed 20 lat kiedy jeszcze się nie znaliśmy i kiedy byly one bez znaczenia. Jednak wyznanie po 17 latach może sprawić że będzie podejrzliwy niby rozumiem. Może to było egoistyczne bo myślałam że mi ulży ale on bardziej się zdenerwował ubzdurał sobie że skoro po 17 latach znajomości wyznaje mu takie coś to ma to drugie dno że na pewno go zdradziłam i że to wyjdzie ja się tego boje i dlatego to mówię. Chciałam być szczera wyznałam coś co miało miejsce przed poznaniem męża niczego złego nie zrobiłam nie wpadałam na to że tak to odbierze. Teraz jestem zła na siebie i nie wiem ta siłę ktora tak bardzo pchała mnie do tego wyznania. Po co skoro wtedy nie może albo to znaczenia teraz tym bardziej nigdy nie zrobiłam nic wbrew małżeństwu a teraz je popsułam widzę że mąż inaczej do mnie podchodzi kto wie czy już się do rozwodu nie szykuje. Ktoś mi wytłumaczy skąd mi się wzięła nagła potrzeba bezsensownej szczerości?!

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku